Na dobrą wróżbę

Lampa WIECHA Design by Agnieszka Lasota 2009

Zobacz galerię
4 Zdjęcia
Na dobrą wróżbę

Lampa WIECHA Design by Agnieszka Lasota 2009

nadobrawrozbe

Na dobrą wróżbę

Lampa WIECHA Design by Agnieszka Lasota 2009

61

Lampa Wiecha projektu Agnieszki Lasoty. / fot.© Materiały prasowe Agnieszki Lasoty.

Na dobrą wróżbę

Lampa WIECHA Design by Agnieszka Lasota 2009

62

Lampa Wiecha projektu Agnieszki Lasoty. / fot.© Materiały prasowe Agnieszki Lasoty.

Na dobrą wróżbę

Lampa WIECHA Design by Agnieszka Lasota 2009

63

Lampa Wiecha projektu Agnieszki Lasoty. / fot.© Materiały prasowe Agnieszki Lasoty.

Rzadko się zdarza, by historia wnętrza zaczynała się od wyboru lampy, choć znam takie przypadki. Najczęściej jednak lampę wieszamy na końcu, wtedy kiedy inni nieożywieni domownicy znaleźli już swoje miejsce. Niekiedy jej znalezienie zajmuje nam dużo czasu. Szukamy tej właściwej pozwalając by oświetlenie pozostało na jakiś czas w formie tymczasowej. Można więc postawić tezę, że wybór lampy bywa we wnętrzu często jak postawienie kropki nad „i”.

Tym bardziej podoba mi się lampa WIECHA, jej aluzyjne nawiązanie do symbolu zakończenia budowy. W polskiej tradycji ten zwyczaj przetrwał, choć miał i ma do dzisiaj różne interpretacje. Moment wieszania wiechy to moment ukończenia i różnie bywa identyfikowany – ukończeniu dachu, konstrukcji, ważnego etapu budowy. Sama zaś wiecha to bukiet kwiatów, wieniec, udekorowane drzewko. Mocowanie jej do więźby dachu czy po prostu przy suficie jest okazją do świętowania wraz z zaproszonymi z tej okazji gośćmi. WIECHA jest symbolem sukcesu i radości. Oznacza zarówno wspólne świętowanie, jak i podziękowanie za wspólną pracę.

Czerpać z polskiej tradycji można na różne sposoby. Osobiście cenię sobie te projekty, które dostrzegają w przeszłości pewien drobny aczkolwiek znaczący element i przywracając go w dniu dzisiejszym nadają mu nowe znaczenie. Sięgnięcie do tego, co było wymaga bowiem szacunku. Nie polega na bezpośrednim wykorzystaniu. Polega na transpozycji. To jedynie pewien gest, ukłon w stronę przeszłości, ale ukłon współczesny. To tak jak byśmy schylając głowę unieśli go góry kapelusz, pamiętając jednak, że nie jest to melonik dziadka.

Myśląc o końcu inwestycji w domu – niezależnie czy jest to dom, mieszkanie, budowa czy remont – przywilejem zleceniodawcy jest wbicie ostatnich, symbolicznych gwoździ. Potem można powiesić wiechę i rozpocząć świętowanie. Lampa Agnieszki Lasoty wpisuje się w ten zwyczaj nie tylko z nazwy. Na spiralnej konstrukcji powiewają luźno zawieszone jedwabne, różnokolorowe wstążki. Jest ich około dwa razy więcej niż wynosi średnica lampy (60cm), bo każda WIECHA wykonywana jest ręcznie, każda jest niepowtarzalna. Przywilejem odbiorcy jest nie tylko zawieszenie jej, ale i możliwość dodania elementów własnych. W zależności od wyobraźni i upodobań możemy naszą wiechę wzbogacić o akcent osobisty.  Będzie wówczas jak spoiwo do ukończonej właśnie konstrukcji naszego domu. Będzie jak nasz ukłon w stronę przeszłości i dobra wróżba na przyszłość.

Krystyna Łuczak-Surówka

Komentarze

komentarzy