Dzik ma bardzo ostre kły

Figurka DZIK Design by Mieczysław Naruszewicz

Dzik Mieczysława Naruszewicza
Zobacz galerię
2 Zdjęcia
Dzik ma bardzo ostre kły

Figurka DZIK Design by Mieczysław Naruszewicz

21

Dzik Mieczysława Naruszewicza / fot.© Krystyna Łuczak-Surówka

Dzik ma bardzo ostre kły

Figurka DZIK Design by Mieczysław Naruszewicz

20

Dzik Mieczysława Naruszewicza / fot.© Krystyna Łuczak-Surówka

W ceramicznym ZOO z lat 50. i 60. obok zwierząt domowych często gościli mieszkańcy lasu. Jednym z nich jest dzik. Wybrałam go na projekt dzisiejszego dnia nie bez przyczyny. Co roku tego właśnie dnia – 4 października – obchodzimy Światowy Dzień Zwierząt (w Polsce od roku 1993).

Figurka DZIK projektu Mieczysława Naruszewicza jest jednym z typowych przedstawicieli zwierzęcej rodziny porcelanowych rzeźb figuralnych stworzonych w Zakładzie Ceramiki i Szkła Instytutu Wzornictwa Przemysłowego. Zwarta forma wydobywa cechy charakterystyczne zwierzęcia. Z pozoru nieduży i poruszający się niespiesznie dzik jest dziki (choć nie zły) i ma bardzo ostre kły. Jego siła została oddana w prostej, starannie dopracowanej, pełnej ekspresji sylwetce. Naruszewicz, z wykształcenia rzeźbiarz, znany był z dynamicznych form. Wyraziste linie bryły dopełniały szczegóły malowanej dekoracji w kontrastowym zestawieniu bieli i czerni.

Figurki, takie jak DZIK, pełniły ważną rolę we wnętrzach okresu „odwilży”. Ich abstrakcyjne kształty i wyrazisty kolor stanowiły ważne akcenty nowoczesnej stylistyki. Od początku swej historii od modelowania poprzez produkcję do procesu użytkowania były rzeźbami. Praca rozpoczynała się od ręcznie lepionego w glinie modelu i przygotowania formy do wypału. Po wypaleniu na biskwit szkliwienie, następnie ponowny wypał. Finisz osiągano wraz z malowaniem (każda figurka była miała różne rodzaje wykończenia) i ostateczną podróżą do pieca. Stamtąd wyłaniał się DZIK, będący jednym z 44 modeli opracowanych przez Mieczysława Naruszewicza w ciągu jego czteroletniej pracy w IWP (1956-1960).

Figurki zwierzęce lat 50. i 60. stanowią jeden z ciekawszych rozdziałów w historii polskiego projektowania. Dziś, podobnie jak pięćdziesiąt lat temu, coraz częściej spotkamy je w polskich domach. Na rynku można kupić te, które produkowane są dzisiaj, a kolekcjonerzy „polują” na te wyprodukowane w latach 50. i 60. na aukcjach. Jest to jedyny rodzaj polowania jaki uznaję i sama prowadzę.

Krystyna Łuczak-Surówka

Komentarze

komentarzy