Członkowie grupy Praesens byli w drugiej połowie lat 20. najprężniej działającymi przedstawicielami awangardy w Polsce. Kontynuowali to, co rozpoczęło się w ugrupowaniu BLOK, jednak to ich zasługa jest zmiana modernistycznych haseł w praktyczne zastosowania.
Proste, funkcjonalne meble, o które apelowali ich twórcy, reprezentujący głównie środowisko architektów, miały być odpowiedzią na nowe czasy i nowy styl życia. Wpisywały się w przejęte od międzynarodowej awangardy hasło „mieszkania najmniejszego”. Takie założenia wymagały od sprzętów mniejszej skali, a także często łączenia w jednym kilku funkcji. Ci aktorzy dnia codziennego w zależności od potrzeb zmieniali swe wcielenia. Przykładowo sofa w ciągu dnia rozłożona na noc stawała się miejscem do spania. W dzień zmniejszała swą objętość o połowę oddając domownikom przestrzeń w czasie ich większej aktywności.
W projektach mebli i wnętrz Bogdana Lacherta odnajdziemy odpowiedź na pytanie jak zrobić by mniej znaczyło więcej. Jednak to nie tylko sprzęty rozkładane. Te wybrane przeze mnie meble pokazują też nierozerwalny związek awangardowej sztuki z projektowaniem. Znany nam z abstrakcji zimnej język geometrii przeniknął również do świata sprzętów. Żywe, podstawowe kolory obecne na płaszczyznach mebli to lekcja neoplastycyzmu, którą na scenę wzornictwa wprowadził holenderski De Stijl.
Polska awangarda okresu międzywojennego to środowisko niezwykle prężnych twórców. Podróżowali, brali udział w międzynarodowych wystawach i konferencjach, byli członkami CIAM. Mocno propagowali idee modernizmu w Polsce już w latach 20. choć wówczas możliwości realizacyjne były niewielkie. Koniec tej dekady i lata 30. przyniosły zmiany. Obok pojedynczych projektów zaistniały znaczące realizacje, niestety również o charakterze jednostkowym. Pomimo to wiele spośród nich to perły polskiego projektowania.
Projekty Lacherta, takie jak meble z lat 1926-1927, są świadkami pierwszego przełomu – kiedy teoria przekuwała się w praktykę. Widać w nich mocny wpływ sztuki abstrakcyjnej, języka nowoczesności. Widać ubrany w prostotę konstrukcyjną funkcjonalizm. I chociaż marzenie o seryjności produkcji tych prostych sprzętów pozostało jedynie marzeniem, to są to w linii prostej przodkowie funkcjonalistycznych sprzętów projektowanych celowo z użyciem materiałów i środków produkcji do wdrożeń na dużą skalę.
Krystyna Łuczak-Surówka