Bardzo lubię produkty do samodzielnego składania, ale przeważnie wymagają one ode mnie użycia rąk a nie płuc. Tymczasem w przypadku lampy ORCA poza skręceniem metalowej konstrukcji klosz trzeba samodzielnie nadmuchać niczym materac czy plażową piłkę.
Wykonany z PCV dwukolorowy klosz jest elastyczny i stosunkowo wytrzymały. W środowisku domowym ORCA nie spotyka zbyt wielu zagrożeń, jednak na wypadek powierzchownych ran projektanci Anna Siedlecka i Radek Achramowicz przywidzieli zestaw ratunkowy. Znajdujące się w opakowaniu klej i łatki to kolejny etap pod życia produktu hasłem „zrób to sam”.
Nazwa ORCA kojarzy się ze sporym rozmiarów ssakiem i rzeczywiście lampa ta jest całkiem duża (klosz szer. 80cm, wys. 45cm). Dostojna, czarno-biała nie pozostanie niezauważona we wnętrzu, chociaż nie zaatakuje nas ostrym światłem. W środku jest jedno źródło światła o stosunkowo niewielkiej mocy (sugerowana 20-24W). To zbyt mało na jedyne oświetlenie pokoju, ale dobrze sprawdzi się jako lampa towarzysz.
Lampę stojącą możemy ustawić w dowolnym miejscu, jednak mnie osobiście bardziej przekonuje ORCA wisząca. W obu wersjach metalowa konstrukcja jest delikatna a forma klosza jest bezwzględnie dominująca jak przystało na drapieżnika. Wybór wiszącej to jedynie moje prywatne preferencje i skojarzenie, które miałam gdy zobaczyłam ją po raz pierwszy.
W wyobraźni ujrzałam siebie czytającą na fotelu z miękko spływającym światłem z nisko zawieszonej nade mną ORCI. Na powierzchnię wypłynęła moja sympatia dla form organicznych i emocjonalne podejście do wydzielania własnej, choćby niewielkiej przestrzeni. Niemniej jednak jestem również praktyczna i sprawdziłam – przy maksymalnej wysokości zawieszenia (125cm) stworzenie takiej kapsuły świetlnej z fotelem jest to możliwe. Fotel byłby według mnie dobrym partnerem, a orki są z natury monogamiczne.
Kto wie może kiedyś będę siedziała pod ORCĄ czytając o designie lub pisząc kolejny artykuł, a może właśnie teraz ktoś z Państwa czyta w jej towarzystwie ten tekst. Tak czy owak wszyscy jesteśmy ssakami i do życia potrzebujemy tlenu. Lampa ORCA by istnieć potrzebuje powietrza, dlatego każdy musi sobie sam nadmuchać własną.
Krystyna Łuczak-Surówka