Czekolady moc

Czekolada FITLESS Design by la polka 2006

Nie samym jedzeniem człowiek żyje, ale skoro dziś jest Światowy Dzień Żywności, to musi być smakowicie. Nie znam zbyt wielu osób, które nie lubią czekolady. Osobiście trudno by mi było znaleźć powód by jej nie lubić, zwłaszcza przy takiej ilości rodzajów i smaków. Zapewne można nie lubić, ale ja należę do zdecydowanej większości wielbicieli czekolady. Raz rozpieczętowana tabliczka nie przetrwa zbyt długo w moim towarzystwie.

Czekolada FITLESS to blok składający się z kostek, ale nie jest to znana nam szachownica. Kostki są różnej wielkości, z opisami wartości kalorycznych każdej z nich. Widziałam już czekolady litery, z których można ułożyć napis i sprezentować komuś taką narracyjną słodkość. Widziałam czekolady w różnych kształtach odbiegających od zestawu kostek. W tym projekcie mamy kostki, ale są one jednocześnie tablicą kalorii. Na pierwszy rzut oka zaskakujące, ale może nie aż tak bardzo.

Dzisiaj każdy produkt spożywczy dostępny na rynku musi spełnić wymóg oznaczenia na opakowaniu ilości kalorii, które zawiera. Dotyczy to jednak całego opakowania lub określonej wagi. Dzielenie na części czy ważenie nie zawsze jest możliwe. W przypadku tabliczki czekolady byłoby to mnożenie i dzielenie. Najpierw należałoby pomnożyć ilość kalorii obecnych w 100 gramach, by wiedzieć ile ma nasza tabliczka. Potem podzielić ten wynik przez ilość kostek, które również należało by policzyć. Bądźmy szczerzy, nikt nie zadaje sobie tyle trudu by wiedzieć ile kalorii ma jedna kostka. Tym bardziej, kiedy tabliczka jest już rozpakowana. Myślami jesteśmy już wówczas przy smaku czekolady.

Nie jestem na diecie i nie mam problemów zdrowotnych wymagających ode mnie liczenia kalorii, ale przecież ten scenariusz dotyczy wielu z nas w różnych okresach życia. Rozwiązanie zaproponowane przez grupę la polka (Marta Białecka, Anna Piwowar) byłoby w tej sytuacji niezwykle pomocne. Projekt jest więc ze wszech miar funkcjonalny. Znam osoby, które liczą kalorie według zaleceń lekarza i takie, które liczą bo się odchudzają. Projekt ten możemy rozpatrywać także w kontekście społecznym i krytycznym. Słowo „fitness” nie kojarzy się nam przecież jedynie z zajęciami sportowymi. To ogromny dział przemysłu spożywczego, a w pułapki odchudzania wpadamy częściej niż nam się wydaje. Wiem co mówię, jestem kobietą.

Muszę jednak przyznać się do miłości do czekolady tak wielkiej, że nawet kiedy myślę o diecie nie jestem sobie w stanie odmówić słodyczy. To przyjemność sama w sobie,. Wiem również, że wraz ze spożyciem czekolady wzrasta poziom serotoniny i endorfin w moim mózgu. Tym bardziej trudno mi znaleźć argument by odmówić sobie tej przyjemności. Dlatego ja nie odmawiam.

Krystyna Łuczak-Surówka

Komentarze

komentarzy