W projektowaniu mebli i wnętrz wysoko cenię rozwiązania elastyczne, otwierające się na użytkownika. Taka właśnie jest kolekcja sof i kanap BIBIK. O tej kolekcji projektu Renaty Kalarus dla NOTI usłyszałam pierwszy raz kiedy w roku 2006 debiutowała na targach meblowych w Poznaniu, a zaraz potem otrzymała godło PRODECO 2006 od czasopisma „Elle Decoration”.
Jednym z jej bohaterów jest BIBIK LOFT, w którym system ruchomych elementów pozwala na zmiany ułożenia względem siebie elementów siedzenia, oparcia, podłokietników. W zależności od potrzeb może być wygodną kanapą, klasycznym tapczanem, miejscem do spania. Jak na jeden urzekający prostotą form meble to bardzo dużo.
Kalejdoskop kojarzy mi się z dzieciństwem. Wystarczył jeden ruch i układanka zaskakiwała nas nową kompozycją i kolorem. Sofa raczej nie kojarzy się nam z takim bogactwem formy. A szkoda. Ten projekt cenię nie tylko za otwarcie na użytkownika. Podoba mi się również otwarte myślenie obecne już w procesie projektowym. Design to właśnie szukanie nowych rozwiązań. Nie nowości za wszelką cenę tylko zmian, które wprowadzą nową jakość. Trzeba znać zasady by wiedzieć jak je łamać. A by je łamać trzeba wiedzieć dlaczego i czy warto?
BIBIK LOFT pozwala nam usiąść właściwie z każdej strony. Pozwala zbudować relacje personalne, które zostaną na niej zbudowane. Różne warianty są nam dostępne również w kwestii zajmowania pozycji horyzontalnych. Niektórzy powiedzą, że taka koncepcja to mebel-kombajn. Jest to sprzęt wielofunkcyjny, fakt. Jednak osobiście bardziej widzę tu kalejdoskop. To nasze ruchy wywołują reakcję. Nie przychodzi to tak łatwo jak z dziecinną zabawką, ale jak na skalę sprzętu jest proste a efekty dają satysfakcję.
Warto też zwrócić uwagę, że to bogactwo wariantów zawarte w bardzo prostych formach wymagało wiele pracy konstrukcyjnej. Często mam wrażenie, że odbiorcy patrzą na design jedynie przez pryzmat estetyki. Otóż ta układanka jest niezwykle skomplikowana. Obok estetyki liczy się funkcja, ergonomia, użyty materiał i technologia, aspekty społeczne i kulturowe, ekonomia i wiele, wiele innych.
W przypadku BIBIK LOFT również ten kalejdoskop cech komponuje się według mnie interesująco. Dostrzegam komfortowy mebel, a każdy z nas wie jak wiele na rynku jest niewygodnych mebli nazywanych wypoczynkowymi. Widzę sprzęt, który zaprojektowany został by mi służyć. To ważne. Meble pełnią bowiem w naszym życiu służebną rolę i dobrze jest móc się na nich „wesprzeć” w naszej codzienności. Jeśli więc zapytaliście by mnie jaką sofę chciałabym mieć u siebie w domu (czytaj: jaką kiedyś będę miała) mam parę typów. BIBIK LOFT ma tu pewne miejsce na podium.
Krystyna Łuczak-Surówka